20 marca 2014

Wiosna!

Tradycyjnie 21 marca jest pierwszym dniem wiosny. W tym roku astronomiczna wiosna zaczyna się już dziś - dokładnie o godzinie 17:57 słońce wkroczy w tzw. punkt Barana, co oznacza mniej więcej tyle, że długość dnia zrówna się z długością nocy. Tyle naukowego ględzenia. Teraz opowiem Wam o pierwszym dniu wiosny z nieco innej strony, bo taką własnie mam fantazję...


Nasi przodkowie, zanim jeszcze fala chrześcijaństwa zmyła ich piękną kulturę, znali pierwszy dzień wiosny jako Jare Święto lub Jare Gody. Był to dzień radosny, kiedy wypędzano zimę i witano wiosnę. Czyniono to za pomocą dobrze nam znanej Marzanny - słomianej kukły, którą topiono lub palono czyniąc przy tym nieziemski hałas, mający przepłoszyć złą zimę. W kolejnych dniach skupiano się na zaproszeniu wiosny, postrzeganej jako swego rodzaju zmianę, coś nowego, dobrego. Kobiety wietrzyły wtedy domy i obejścia, prały i szykowały nowe ubrania, robiły tak zwane "wiosenne porządki". Mężczyźni zaś rozpalali na okolicznych wzgórzach ogniska, by wskazać drogę wiośnie i przyciągnąć ją płonącym ogniem - ten w kulturze nie tylko Słowian, ale wszystkich ludów pogańskich, symbolizował życie (w tym przypadku: zwycięstwo życia nad śmiercią; dnia nad nocą, od której teraz jest coraz dłuższy).

Kulminacją obchodów Jarego Święta była wielka uczta, w której często uczestniczyła cała społeczność danej wioski. Na wielkim stole pod gołym niebem pojawiały się rozmaite wypieki w towarzystwie sezonowych produktów. Biesiadzie towarzyszyła muzyka i tańce. W trakcie uczty obdarowywano się malowanymi jajkami, od których wywodzi się dzisiejszy zwyczaj malowania pisanek. Obchody odejścia zimy i nadejścia wiosny mogły trwać aż do pierwszej po równonocy pełni księżyca.

Świętowanie zrównania dnia z nocą nie było typowe tylko dla dawnych Słowian. Podobne święta pojawiały się również w innych kulturach pogańskich. Germanie tego dnia obchodzili święto zwane Ostara, poświęcone bogini płodności Eostre, której atrybutami były dobrze nam znane jajka oraz królik. Jej imię również powinno coś nam przypominać - czyż nie brzmi podobnie jak niemiecka nazwa Wielkanocy: Ostern? Celtowie z kolei świętowali wówczas odejście Cailleach, staruchy symbolizującej zimę. W jej miejsce witano Brigid - kolejną boginię płodności, której żywiołem był ogień. Analogia do wypędzania Marzanny i rozpalania ognisk jest dość wyraźna.

Teraz wiecie już skąd wywodzą się zwyczaje, które kultywujemy do dziś. Wielkanoc - od Jarego Święta; Gromnice - od ognisk dla wiosny; pisanki - od malowanych jajek; zajączki - od królików będących atrybutami większości bóstw płodności. A więc idźcie i świętujcie - wiosna przyszła!

17 marca 2014

Zaplanuj z nami maj: Kultura anty-kulturalna

I jak tutaj promować kulturę, która jest anty-kulturalna? Jak mówić o filozofii, której jedyną myślą jest zaprzeczanie wszystkiemu, czym jest filozofia? Jak opisać spektakl o moralności, który postuluje anty-moralność? A jednak spróbuję. Jednak się odważę. Przedstawiam Wam Markiza de Sade.


"Filozofia w buduarze" to spektakl tyle śmiały, co kontrowersyjny. Wiele o nim mówi już sam autor - najsłynniejszy sadystyczny szaleniec w historii, otwarcie propagujący postawę anty-moralną i anty-religijną. Więcej, aranżacja przedstawienia dorównuje swym szaleństwem maniakalnemu umysłowi Markiza. Aktorzy wychodzą w strojach będących przerysowaniem mody z czasów napoleońskich (białe koszule, czarne rajtuzy), z makijażem budzącym u widza jakiś dziwny, nieokreślony niepokój i rękami związanymi za plecami, po czym siadają i zaczynają rozmawiać, a ich język swoją wulgarnością bije na głowę nawet tępych kiboli w brudnych dresach. O czym rozmawiają? O wolności. O wolności będącej ponad prawem, religią i moralnością. O wolności sięgającej tak daleko, że aż zmuszającej do zbrodni. Tego nie da się opisać. To trzeba zobaczyć.

Dwa spektakle odbędą się 16 i 17 maja o godzinie 19:15 w Teatrze Nowym w Krakowie. Wszystkich o otwartych horyzontach i tych chcących poszerzyć je jeszcze bardziej - serdecznie zapraszam.

Zaplanuj z nami maj: Na szlaku z piosenką

Polecałam już punk. Polecałam reggae. Polecałam muzykę celtycką, muzykę klasyczną i folk. Ostatnio polecałam rock. Teraz polecę coś z jeszcze innej bajki. Panie i Panowie - piosenka turystyczna!


Stare Dobre Małżeństwo dla fanów piosenki turystycznej to mniej więcej jak Madonna dla fanów popu. Znani są głównie z genialnych aranżacji utworów Edwarda Stachury (kto był w harcerstwie ręka do góry! nigdy nie zapomnę jak na obozach jedna z druhen co rano siadała w progu z gitarą i budziła nas nucąc "...a ziemia toczy, toczy swój garb uroczy, toczy, toczy się los..."). Płyta SDM zawsze towarzyszy mi podczas wyjazdów w góry - czy może być coś piękniejszego niż spacer Połoniną Caryńską i nucenie pod nosem "Bieszczadzkie Anioły"? Śmiem twierdzić, że nie...

Kawałek Bieszczad zawita do Krakowa już 27 maja. Początek koncertu o godzinie 19:00, a więcej informacji na stronie rotunda.pl. Polecam goręcej niż najgorętsze sierpniowe upały!

Zaplanuj z nami maj: Operowe ostatki

I tak oto kończy się kolejny sezon operowy w Kinie Kijów. Niemal od samego początku sumiennie polecałam kolejne transmisje chcąc wzbudzić w narodzie miłość do kultury wysokiej, więc nie mogłabym  pominąć spektaklu ostatniego - zwłaszcza, że zapowiada się (jak to mówi dzisiejsza młodzież) epicko!


Baśni o Kopciuszku nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Na całym świecie dzieci wychowują się na tej romantycznej historii o biednej dziewczynie, która gubi pantofelek na balu u księcia, a ten, z pomocą owego pantofelka, odnajduje ukochaną i - klasycznie - żyją długo i szczęśliwie. Jednak wszystkim nam ta baśń kojarzy się raczej z kreskówkową wersją Disney'a lub starą książką z obrazkami (w mojej Kopciuszek był blondynką i nosił podartą niebieską sukienkę więc wyglądał trochę jak Alicja w Krainie Czarów). Tym razem zachęcam do spojrzenia na tę historię z nieco innej perspektywy.

Transmisja "Kopciuszka" z The Metropolitan Opera będzie miała miejsce 11 maja o godzinie 18:45. Więcej informacji można znaleźć na stronie kijow.pl.

Zaplanuj z nami maj: Dobry rock nie jest zły

Z czym kojarzy nam się Skandynawia? Ze śniegiem, reniferami oraz wysokimi blondynami o jasnych, pełnych melancholii oczach. Cóż, śniegu u nas ni widu ni słychu, renifery też z jakichś powodów po ulicach nie biegają, blondynów również nie obiecuję... Ale szczyptę niesamowitej, poruszającej, skandynawskiej melancholii - proszę bardzo.


Airbag to piątka Norwegów (z których blondynem jak na złość jest tylko jeden) grających muzykę z pogranicza art rocka i rocka progresywnego - informacja dla miłośników etykietek. Bo tak naprawdę określenie Airbag mianem zespołu wykonującego rock progresywny to jedno, a oddanie złożonej całości inspiracji, które wyraźnie pobrzmiewają w ich utworach to zupełnie co innego. I tak czasem usłyszymy tutaj echo legendarnych Pink Floyd, innym razem doznamy uczucia jakbyśmy wybrali się na koncert Radiohead; w niektórych utworach do głosu dochodzi fascynacja brzmieniami typowymi dla późnej twórczości Porcupine Tree, w innych muzycy korespondencyjnie flirtują z rodakami z A-ha. Nie trzeba kończyć muzykoznawstwa, żeby etykietka "rock progresywny" coś nie całkiem nam tutaj pasowała. Może więc lepiej popatrzmy na te cztery wielkie zespoły, u których chłopcy z Airbag szukali inspiracji i... oczywiście śpieszmy do Klubu Studio!

Koncert odbędzie się 25 maja o godzinie 20:00. Więcej informacji na stronie klubstudio.pl.

7 marca 2014

Zaplanuj z nami kwiecień: Czy tak czynią wszystkie?

Po raz kolejny mam przyjemność zaproponować wieczór z operą. Tym razem będzie to jednak wieczór lekki i rozrywkowy, ponieważ The Metropolitan Opera zaprezentuje nam "Tak czynią wszystkie czyli szkoła kochanków" autorstwa samego Wolfganga Amadeusza Mozarta.


"Tak czynią wszystkie" nie jest typową, ciężkostrawną operą, gdzie przez większość czasu prowadzący tenor "pieje do księżyca" wypłakując żale z powodu nieszczęśliwej miłości. Tym razem proponuję dzieło przede wszystkim zabawne, ale nie tracące przy tym na swoich walorach artystycznych. "Tak czynią wszystkie" to opowieść o dwóch młodzieńcach, którzy za namową zrzędliwego staruszka postanawiają wystawić na próbę wierność swoich narzeczonych. Przebierają się w orientalne stroje i próbują zdobyć względy - każdy narzeczonej drugiego. Kobiety z początku się opierają, lecz wkrótce... czy czynią jak wszystkie? Po odpowiedź zapraszam na spektakl.

Transmisję z The Metropolitan Opera będzie można oglądać w Kinie Kijów już 26 kwietnia o 18:45. Wszystkich zainteresowanych po więcej informacji zapraszam na stronę kijow.pl.